Wakacje nad Bałtykiem: ile kosztuje nas pobyt w sezonie 2021?

W czasie wakacji cenimy sobie przede wszystkim wygodę, dlatego nawet wyjeżdżając nad polskie morze coraz rzadziej decydujemy się na samodzielne poszukiwanie noclegu na rzecz wykupowanych wcześniej wczasów w nadmorskich kurortach od najlepszych biur turystycznych. Czy w takim razie obecne sezon 2021, o, którym nie cichną komentarze w sieci, faktycznie jest taki drogi?

Pensjonaty, hotele, ośrodki wczasowe

Za pomocą biur turystycznych można wykupić wakacje w zasadzie w dowolnym obiekcie współpracującym z biurem. Często właśnie dzięki takim opcjom można znaleźć doskonałe obiekty w niższych, promocyjnych cenach. Zdecydowanie najwyższą cenę, zwykle od 100 złotych w górę od osoby, zapłacimy we wszelkiego rodzaju hotelach oraz apartamentach zlokalizowanych blisko plaży. Tam możemy wybrać sobie, czy chcemy jadać w hotelowej restauracji, czy na obiady wybierzemy się do wybranej restauracji. Śniadania w takich wypadkach są zwykle w cenie.

Drugim obiektem, jaki warto brać pod uwagę, są ośrodki wczasowe, przygotowane głównie pod wjazdy rodzinne i tak właśnie planowane i zagospodarowywane. Tutaj od osoby zapłacimy między 60a80 złotych, oczywiście zależnie od miejscowości czy standardu obiektu. W takich ośrodkach można bez problemu wykupić sobie pełne wyżywienie za stosunkowo niewielką dopłatę do ceny noclegu. To znakomity sposób na ominięcie w tej chwili najbardziej problemowej kwestii, czyli znalezienia sobie dobrej restauracji w rozsądnych pieniądzach.

Najtańsze pokoje zawsze znajdziemy w oferowanych prywatnych pokojach gościnnych czy pensjonatach, jednak do takich miejsc biura podróży nie docierają i musimy szukać noclegów na własna rękę. Najczęściej nie ma również możliwości wybrania opcji z wyżywieniem. Co lepsze pensjonaty będą jednak wyposażone w aneksy kuchenne, przeznaczone do dyspozycji gości, co może dać nam szansę na oszczędności, chociaż w zakresie przygotowywania niektórych posiłków.

Zawsze najdroższe restauracje?

Nie wiadomo w sumie dlaczego to właśnie restauracje od zawsze budzą najwięcej niezdrowych emocji podczas wakacyjnych urlopów. Jeśli tylko dobrze przyjrzeć się ogólnym cenom rynkowym, wzrostom cen oraz galopującej inflacji, a, także biorąc pod uwagę czas pandemii i konieczność odbicia się od dna przez restauratorów, ceny w kartach nie powinny nas dziwić. Sezonowe dania, w przypadku Bałtyku to oczywiście smażone ryby, zawsze były zdecydowanie najdroższe. Jeśli chcemy nad morzem zjeść rybę, musimy liczyć się z cenami rzędu nawet 100-150 złotych za kilogram takiego przysmaku.